piątek, 6 maja 2011

1922 Dr. Mabuse, der Spieler - Ein Bild der Zeit (Doktor Mabuse)

Tytuł - 1922 Dr. Mabuse, der Spieler - Ein Bild der Zeit
Tytuł polski - Doktor Mabuse
Reżyseria - Fritz Lang
Premiera - 27 kwietnia 1922
Kraj - Niemcy
Gatunek - Kryminał, thriller
Długość - 297 minut

Fritz Lang nakręcił chyba najwięcej niemych filmów, które przeniknęły do świadomości ludzi jako "arcydzieła". Jego najgłośniejsze nieme filmy, czyli Metropolis, dwie części Nibelungów, Zmęczona śmierć czy omawiany tutaj Doktor Mabuse mają w sobie coś tajemniczego, majestatycznego i hipnotyzującego. Ta niebywała atmosfera jego obrazów pozadźwiękowych sprawia, że mimo iż filmy mają już po 80 lat na karku, to nadal można je oglądać z przyjemnością i autentycznym zainteresowaniem. Niemiecki ekspresjonizm nie był więc tylko zjawiskiem, nurtem, który z czasem się zdezaktualizował - on nadal zadziwia, nadal pochłania!

Skupmy się jednak na Doktorze Mabuse, a więc filmie nakręconym tuż po wspaniałej Zmęczonej śmierci. Opowieść składa się z dwóch części - każda po dwie godzinki. Rzecz traktuje o śledztwie prokuratora Wencka, który chce dorwać geniusza zbrodni - Doktora Mabuse. Prawdopodobnie najgroźniejszy przestępca świata prócz wielkiej inteligencji posiada dar hipnozy czy może raczej kontroli nad umysłami, co wykorzystuje w grze w karty. Zdezorientowane ofiary rezygnują z gry, choć mają świetne karty. Mabuse nie działa sam, ma wokół siebie zgraję mętów najgorszego typu, którzy wiernie mu służą. Pościg Wencka za doktorem nabiera tempa z każdą minutą i prowadzi do nieuchronnego końca.

Film toczy się dosyć powolnie, jest dużo dialogów, długich scen, z których pozornie nic nie wynika, a gdy dochodzi do jakichś akcji, to kończą się one błyskawicznie. Właściwie tylko właśnie te sceny sensacyjne się dosyć mocno zestarzały. Finalny pościg samochodowy wygląda raczej zabawnie. Pojazdy jadą chyba z 5 kilometrów na godzinę, co nieszczególnie buduje napięcie. Znacznie ciekawsze są relacje interpersonalne zaprezentowane w filmie. Piękna, ekspresjonistyczna robota. Gęstniejący klimat i przerażający Mabuse to główne atuty filmu. Na uwagę zasługuje też wiele pomysłowych scen - szaleństwo Mabuse cudownie zaaranżowane, a do tego spektakularne efekty - duchy zmarłych nękające biednego doktora wzbudzają autentyczny niepokój. Rewelacyjnie są też skomponowane niektóre ujęcia - zdecydowanie widać, że ktoś tu bardzo przywiązywał wagę do estetyki obrazu.

Film jest naprawdę długi i wydaje mi się, że nie każdego może tak porwać, jak porwał mnie. Obejrzałem go bez żadnych zgrzytów, a niektóre sceny autentycznie mną poruszyły. Film troszkę, ale tylko troszkę, się zestarzał, jednak nadal stanowi łakomy kąsek dla każdego kinomana. Dla fanów klasyki jest to pozycja obowiązkowa!

Moja ocena 4.5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz