wtorek, 19 lipca 2011

1957 Letyat zhuravli (Lecą żurawie )

Tytuł - Letyat zhuravli
Tytuł polski - Lecą żurawie
Reżyseria - Mikhail Kalatozov
Premiera - 1957
Kraj - Matka Rosja
Gatunek - Melodramat, wojenny

Lecą żurawie to film, który chciałem obejrzeć już od dawna. Miałem ku temu kilka okazji, lecz żadnej nie udało mi się wykorzystać. Dopiero wczoraj przysiadłem i sprawdziłem co zostało obdarowane Złotą palmą w Cannes w roku 1958.

Film opowiada o miłości dwóch kochanków. On jednak rusza na wojnę, a ona nie zdąża się z nim ostatecznie pożegnać, przez co On jest rozgoryczony i nie pisuje do niej. Ona zrozpaczona czeka na listy i doczekać się nie może. On dzielnie walczy. Ona ugina się i wychodzi za mąż w podkochującym się kuzynem Jego. Cóż dalej - wojna trwa i Ona pracuje w szpitalu i coraz bardziej tęskni za Nim. Mąż okazuje się szują, a On ginie.

Melodramat pełną gębą, ale jaki! Po pierwsze do czynienia mamy ze wspaniałymi zdjęciami i choćby dla nich warto obejrzeć ten film. Jest po prostu piękny, a do tego wspaniały montaż - jakby zatrzymany w czasie, czerpiący z tradycji niemego kina. Dobre aktorstwo i zręczny reżyser wspaniale i z wyczuciem korzystający ze środków wyrazu Kina. Z perspektywy czasu pewne sceny jednak mogą wydać się nieco pretensjonalne, ale w dużej mierze zależy to od wrażliwości widza. Jest w filmie taka chwila, gdy Moskwa jest bombardowana, a on wyznaje jej miłość, ona nie chce, bum bum, on nalega, bum bum, ona nie chce, bum bum, nalega, bum bum, całują się, kurtyna. Jest to bardzo plastycznie zrobione, ale zdaje się, że dla wielu może być zbyt napompowane. Albo gdy bohater dostaje kulkę, wspaniale to nakręcono, ale dorzucono przebłyski z jego marzeń o ślubie i to może dla niektórych być nie dla strawienia. Nie zrozumcie mnie źle - to jest piękne, ale w momencie, gdy obecne kino jest takie ekstrawertyczne, to te sceny mogą wydać się mdłe po prostu. Mi się niebywale podobały.

Podobał mi się też cały film, ascetyczny i piękny zarazem. Poetycki taki wspaniały. Polecam wszystkim, niekoniecznie lubującym się w wojennych rozgrywkach, bo tych w filmie jest z 10 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz