czwartek, 30 września 2010

1938 Bringing Up Baby (Drapieżne maleństwo)

Tytuł - Bringing Up Baby
Tytuł polski - Drapieżne maleństwo
Reżyseria - Howard Hawks
Premiera - 18 lutego 1938
Kraj - Stany Zjednoczone
Ranking - IMDb 8.1, Filmweb 8.0
Gatunek - Komedia
Długość - 102 minuty
Studio - RKO Radio Pictures
Język - Angielski
Kolor - Czarno-biały


Bringing Up Baby (po polsku to będzie: Drapieżne maleństwo) nazwałbym wprawką Cary'ego Granta do Arszenik i stare koronki (jedna z lepszych komedii absurdu). Mamy tu do czynienia z dziewczyną-zagładą, która co by nie zrobiła, to wpakuje głównego bohatera (Dra Huxleya) w tarapaty.

Zaczyna się niewinnie, Huxley pracuje w muzeum i aby skończyć szkielet brontozaura brakuje mu tylko jednej kości. Poza tym za kilka dni ma wziąć ślub, a i wybiera się na golfa z potencjalnym sponsorem, który być może wyłoży milion dolarów na rozwój muzeum. Pech chce, że spotyka tam Susan, która od samego początku komplikuje mu życie. Dodatkowo szybko się w nim zakochuje i próbuje go do siebie zwabić, a poza tym potrzebuje pomocy. Jej brat z Brazylii przysłał dla jej ciotki lamparta, zaś pies zakopał cenną kość. Ostatecznie wszyscy trafiają do paki, bo komisarz nie wierzy im, że polują na wspomniane zwierze, aż do momentu gdy same wkracza na komisariat, a za nim inne, które uciekło (z małą pomocą Susan) z samochodu wiozącego je do uśpienia. Przepraszam za ten chaotyczny opis, ale streścić tego filmu w sensowny sposób po prostu się nie da. Jeżeli znacie Arszenik..., to wiecie o co chodzi. Generalnie dzieje się dużo, ale zakończenie jest nieuniknione - Huxley również zakochuje się w Susan.

Film jest zakręcony, można by rzec postrzelony, ale przez to tak dobrze się go ogląda. Gagi są różne, głównie opierają się na pewności siebie dziewczyny, która jest strasznym niezdarą. Huxley z kolei to nieśmiały z początku, potem wkurzony, a na końcu zupełnie olewający wszystko, zdeterminowany tylko by odnaleźć zagubioną kość. Ta parka świetnie się uzupełnia tworząc niepowtarzalny klimat. Ten typ komedii Amerykanie nazwali screwball comedy. Dzieje się dużo, za dużo, absurd zaczyna gonić absurd, a gdy kolejna osoba uwierzy w "prawdę", to następne jej nie chcą wierzyć.

Film zagrany pierwszoligowo, trudno do czegokolwiek się od tej strony przyczepić. Uważam jednak, że w starciu z późniejszym Arszenikiem nie ma szans. Niektóre gagi zestarzały się, a piskliwy głos ciągle jęczącej i wkurzającej Huxleya Susan może irytować momentami. Jednak nie na długo, ale mimo wszystko.

Oklaski (na stojąco) dla lamparta, którego nie sposób nie polubić.*

Moja ocena 3.5/5


*Pisane na szybko, za co przepraszam.

Download, film do ściągnięcia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz