Tytuł polski - Zakazane zabawy
Reżyseria - Rene Clement
Premiera - 1952
Kraj - Francja
Gatunek - Dramat, Wojenny
Pierwszy seans tego filmu nie wprawił mnie w jakiś szczególny podziw. Taka tam historyjka, trochę się dłużąca, o dzieciakach budujących cmentarz dla zwierząt. Jednak ze względu na niedopasowane napisy i ich angielską wersję, coś mnie tchnęło, aby je dopasować i przetłumaczyć. Siłą rzeczy musiałem obejrzeć film drugi raz, co moment go zatrzymując i często cofając. Owocowało to wielokrotnym oglądaniem tych samych scen i wręcz symbiozą z tym, co się dzieje na ekranie. Dokładne wsłuchiwanie się w każde słowo, dokładna obserwacja tego, co się dzieje na ekranie, by móc dobrze przetłumaczyć i - co trudniejsze - dobrze dopasować. Szybko zweryfikowałem swoją opinię o tym filmie i stał się jednym z moich ulubionych. Ale ulubionych nie w sensie, w jaki się lubi Pulp Fiction czy Terminatora, raczej w taki, jak wspomina się pierwszy wypad w góry czy kajaki z ulubionym wujkiem. A może te uczucie, gdy patrzy się na stare zdjęcie sprzed 10-15 lat, jakieś rodzinne ze świąt, gdy wszyscy młodsi, weseli pozują do zdjęcia, a teraz niektórych z nich już nie ma...
Film jest pozornie wesołą relacją z przyjaźni małej dziewczynki z chłopcem, która kończy się bardzo smutno. Clement mistrzowsko odtworzył te niewinne, dziecięce zabawy, których wspomnienia być może ma każdy z was? Nie zamierzam się rozpisywać, bo to trzeba zobaczyć. Próżno szukać takiego nastroju w innym kinie, niż europejskie. Nawet, gdy amerykańskie filmy próbują być sentymentalne, to czuć tę sztuczność. To galeria handlowa. Francuskie kino oferuje prawdziwą naturę.
Przygotowane napisy znaleźć można tutaj: http://www.opensubtitles.org/en/subtitles/4900912/jeux-interdits-pl Jak się okazało tłumaczyłem na marne, bo na napiprojekt, też są jakieś. Jednak do wersji 24fps, ja przygotowałem do 29fps (tej)
Dobry film. Dzięki za polecenie :) Sama pewnie nigdy bym na niego nie trafiła.
OdpowiedzUsuń